RękoDzielni - Forum u Maranty

miejsce spotkań miłośników robótek ręcznych wszelkich
i nie tylko...


Strona główna  • Mapa stron  • Księga gości  • Portal   Forum
Nasze ostatnie prace  • Kontakt z administratorem
• Aktualne losowania


Poprzedni temat :: Następny temat
Nasza szydełkowa historia
Autor Wiadomość
Adie 
Milczek


Kraj:
Poland

Autor tematu
Wiek: 38
Dołączyła: 26 Paź 2007
Posty: 24
Skąd: Wrocław

Medale: Brak

Wysłany: Czw 26 Lut, 2009 12:11   Nasza szydełkowa historia

Mam nadzieję, że takiego tematu jeszcze nie było. Jeśli był - poprawcie mnie. Smile

Jak wyżej, czyli jak to się stało, że zaczęliśmy szydełkować? Tradycja rodzinna? Ciekawość?
Kiedy po raz pierwszy wzięliście szydełko do ręki?
Jak wyglądały początki? Czy ktoś Was tego nauczył, czy uczyliście się sami? Trudno było na początku? Ile potrzebowałyście czasu, aby dojść do wprawy? Smile

Pochwalcie się swoimi początkami. Smile Czasem miło powspominać. Smile

  plus minus  Kto ocenił?
 
 
dom_Klary 
Użytkownik b. aktywny
Prowence



Kraj:
Poland

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 17 Maj 2007
Posty: 1790
Skąd: Warszawa

Medale: 1 (Więcej...)

Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 08:00   

Mnie wszystkiego nauczyła Babunia, nadmieniam- kochana Babunia, ciepła, serdeczna, jedyna... . Rodzice jakby zapomnieli, że mają dziecko i tylko ona była dla MNIE CAŁYM ŚWIATEM, OGROMNYM ZRESZTĄ. Pochodziła z Rosji, nigdy o tym nie chciała rozmawiać. Pierwsze litery, jakie napisałam były po rosyjsku, uczyła mnie szacunku do wszystkiego, nawet do czerwonej zarazy. Byłam anemicznym dzieckiem, całe dni spędzałam wpatrzona w cud, jakim była. Śpiewała, haftowała, malowała, grała na mandolinie i pięknie malowała... . Taki Leonardo, tylko dla mnie stworzony. Lekcje rysunku były tragedią, łapa przywiązana do krzesła (jestem leworęczna) i ćwiczenia ręki, do bólu to samo. Wtedy byłam zła, teraz jestem wdzięczna.Czy nie za późno?
Taki sam proces przebiegał w innych dyscyplinach, między innymi w robótkach. Babunia twierdziła, że nudzi się tylko głupek, więc tak mi czas organizowała, że miejsca na nudę nie było. Wzorem królowej Wiktorii ozdabiała, co tylko można było ozdobić. Gdyby mogła ozdobiła by również słońce, aby było piękniejsze, wspanialsze. Dziergała, haftowała, szyła dla mnie sukieneczki, za które teraz bym się dała powiesić. Wtedy byłam pośmiewiskiem, cała w kokardkach, tiulach, koroneczkach, pod czujnym okiem Babuni. Na podwórku nie bywałam, Babunia nie wdziała tam nic pięknego. Spacery bywały, a i owszem, ale tam, gdzie dzieciaki nie chodziły.Ogrody, ogródki, ogródeczki... , no i oczywiście szydełko, co by się nie nudzić, ewentualnie dopuszczalne były kredki i karton.
Teraz, z perspektywy czasu, nie mogę potwierdzić słów Korczaka "dziecko jest albo brudne, albo nieszczęśliwe". Wrażliwość na piękno kształtuje się od dziecka, dążenie do doskonałości również, chociaż do ideału mojej Babuni, to i tak przede mną droga daleka....
Ale nasze forum, to taka Babunia, uczy cierpliwie wszystkiego, w zasadzie kultywujemy tradycję otaczania się pięknem, no, może jedynie kopytek owieczkom nie złocimy, a szkoda... .

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary
 
 
katarin74 
Użytkownik średnioaktywny



Kraj:
Poland

Pomogła: 7 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 215

Medale: Brak

Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 08:16   

Te babcie to jest jednak dobra sprawa...
Nauczyła mnie podstaw szydełka, drutów, wyszywania. Tylko tyle co umiała. Moja mama nie umiała, ale za to uwielbiała prace moje i mojej siostry. Niedawno po jej śmierci znalazłam nasze serwetki przechowywane w szafach. Dlatego teraz nic mnie nie cieszy co zrobię. Bo nie ma mojej mamy i nie pochwali mnie.
Reszta nauki szydełkowania czy robienia na drutach była przeprowadzana dzięki książkom, gazetom - metodą prób i błędów. Dlatego nie czuję się pewnie w tym co robię, bo nie bardzo umiem wszystko nazwać:)
Pozdrawiam Was gorąco cmoknięcie

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
Moje prace:
http://katarin74.fotosik.pl/albumy/427873.html
http://katarzyna1974.fotosik.pl/albumy/707940.html
 
 
 
Bratek 
Użytkownik aktywny
Bratek



Kraj:
Poland

Pomogła: 4 razy
Wiek: 78
Dołączyła: 02 Lut 2010
Posty: 461
Skąd: Kutno

Medale: Brak

Wysłany: Śro 10 Lut, 2010 10:09   

Moja mama nauczyła mnie haftować(ma 102 lata)Natomiast na drutach i szydełku nauczyłam się z TV .Wyobrażcie sobie że kiedyś były takie programy chyba w latach 70.Wcześnie rano ale miałam małe dzieci i mogłam z nich korzystać bye

  plus minus  Kto ocenił?
 
 
M. 
Użytkownik b. aktywny



Kraj:
Poland

Rangi dodatkowe:
przyjaciel

Pomogła: 35 razy
Wiek: 60
Dołączyła: 11 Lip 2009
Posty: 1845
Skąd: Olsztyn

Medale: 1 (Więcej...)

Wysłany: Sob 05 Cze, 2010 07:34   

po raz pierszy trzymałam szydełko na ZPT (zajęcia praktyczno techniczne) gdzie oprócz zapoznania sie z imadłem !!!! były przykręcone do ławek Smile
gotowania i pieczenia (ubijałysmy lukier w garnku , który stał w śniegu Smile)

obrabiałam chusteczkę do nosa Smile... póxniej była DŁUUUUUUUUUUUGA przerwa, aż zobaczyłam aniołka zrobionego na szydełku i tak to się zaczęło ! pozyczyłam go i odtworzyłam podobnego wesoło mi
anioły mnie wkręciły:
http://picasaweb.google.com/Malinka505/MojeAnioY#
czytania schematów uczyłam sięz książki:
"Robótki szydełkowe" autorstwa: Fuchs Heidi, Natter Maria i zaczęłam kupować gazety.
http://www.empik.com/robo...41400,ksiazka-p
niestety nie ma jej w empiku (przewaznie u nich kupuję, przy odbiorze w salonie 0 kosztów przesyłki)

Pierwszego kwiatka robiłam 3 !!! godziny Smile wprawy jeszcze nie nabyłam, tzn. szybkości,
a mój największy wyrob to bluzka zwana Gadem Smile

  plus minus  Kto ocenił?
_________________

Ostatnio zmieniony przez M. Sob 05 Cze, 2010 07:39, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
lamika88 
Gaduła ;)



Kraj:
Poland

Rangi dodatkowe:
przyjaciel

Pomogła: 24 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 5903
Skąd: Zielona Góra

Medale: 2 (Więcej...)

Wysłany: Sob 05 Cze, 2010 08:20   

Szydełkować nauczyły mnie mama i obie babcie w wieku około 5 lat wesoło mi Początkowo były to proste serwetki i ubranka dla lalek. Czymś większym zajęłam się dopiero w gimnazjum. Wtedy też babcia nauczyła mnie robić skarpetki na 5 drutach (chociaż w jej wersji robi się na 4 i ja też tak robię wesoło mi ). Jednak nikt nie potrafił mnie nauczyć trudniejszych wzorów szydełkowych lub na drutach więc kupiłam sobie dawno dawno temu książkę i masę gazet. Tak na poważnie robótkami zajmuję się gdzieś od roku wesoło mi Dzięki forum rozwijam nowe techniki jak np. frywolitki wesoło mi Liczę na to, że moja pasja będzie zaraźliwa i kiedyś jak będę miała dzieci i one zaczną się tym interesować wesoło mi TO takie wspaniałe zrobić sobie coś co będzie jedyne niepowtarzalne i oryginalne wesoło mi

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
Nowe miejsce w sieci:
http://lamikahandmade.blogspot.com/

Moja galeria:
http://picasaweb.google.com/lamika88

Mój blog:
http://lamika88.blogspot.com/

Tutaj gotuję:
http://lamika88gotowanie.blogspot.com/
 
 
Pysiatom 
Super gaduła :))
Kasia



Kraj:
Poland

Rangi dodatkowe:
przyjaciel

Pomogła: 34 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 16 Paź 2007
Posty: 7778
Skąd: Jelenia Góra

Medale: 1 (Więcej...)

Wysłany: Wto 08 Cze, 2010 07:15   

Szydełkiem zainteresowała mnie babcia. Zawsze podpatrywałam jak Ona szydełkuje, aż do pewnego dnia kiedy wręczyła mi do ręki szydełko i kordonek , i powiedziała RÓB. Miałam wtedy chyba z 6 lat, zaczęłam od strasznie długiego łańcuszka. I tak się zaczęło. Pamiętam , że chciałam zrobić serwetkę i wyszła mi z tego czapka dla lalki. Oczywiście moja babcia nawet mnie nie skrytykowała , tylko namówiła mnie do dalszego próbowania. I tak na szydełku robię już tyle lat. Kiedy moja babcia bardzo poważnie zachorowała , nie miała już sił trzymać w ręku szydełka, prosiła abym przynosiła jej do pokazania swoje dzieła. Patrzyłam jak je dotykała i głaskała. Kiedy umierała powiedziała mi , że '' uczeń przerósł mistrza ''. Brakuje mi jej teraz i czasami chciałabym móc jej pokazać swoje prace i podziękować jej za to że mnie zainteresowała szydełkiem. uklon kwiatek dla ciebie

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
https://get.google.com/albumarchive/116511805575413615830?source=pwa
 
 
sabina71 
Użytkownik średnioaktywny


Kraj:
Poland

Wiek: 52
Dołączyła: 13 Mar 2010
Posty: 232
Skąd: Rybnik

Medale: Brak

Wysłany: Sob 07 Sie, 2010 09:08   

moja historia ze szydełkiem zaczęła się nietypowo ponieważ musiałam do szkoły nauczyć się na prace techniczne coś zrobić na szydełku i na drutach coś małego (nauka babci)poradziłam sobie doskonale tak sie zaraziłam że na drutach uczyłam się 10 lat a na szydełku robię od roku lubię i chyba się UZALEŻNIŁAM.Teraz doskonale sie w szydełku kupuje mała diane i powoli sie rozkrecam . cool

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
sabina
 
 
ciapara 
ciapara



Kraj:
Poland

Rangi dodatkowe:
przyjaciel

Pomogła: 63 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 05 Lip 2009
Posty: 7646

Medale: 1 (Więcej...)

Wysłany: Sob 07 Sie, 2010 12:15   

Ja podstaw na drutach i szydelku nauczylam sie w podstawowce majac z 10 albo z 12 lat (czyli 25 lat temu)
Uczono nas tam robótek i pamietam ze robilam jakis sweterek dla dziecka z domu dziecka
Jak dzis pamietam tamta ostra welne kolorystyke jakas zgnilo zielona...
W mojej rodzinie nikt nie mial takowych zdolnosci
Pamietam tylko opiekunke moja a potem mojego brata ... jak szyla dla mnie szmaciane laleczki gdy mialam 7 lat i chodzilam do pierwszej klasy szkoly podstawowej... bardzo cieplo to wspominam

I tak mialam przerwe przeszlo dwudziestopiecioletnia...
Jako nastolatka za to duzo szylam, sobie jakies spodnie,sukienki...

Do szydelka a ostatnio drutow wrocilam majac 36 lat
Schematy byly dla mnie koszmarek na poczatku a teraz patrze i wszystko rozumiem i usmiecham sie na wspomnienie moich trudnosci
Moja babunia robótkujaca bylo to forum

Moja ukochana babunia... (nie zyje juz 12 lat) miala troje synow wiec raczej doskonalila zdolnosci kulinarne. Jak dzis pamietam jej czernine, kopytka, knedle ze sliwkami, pierogi z serem... makarony recznie robione... mniam mniam... no i oczywiscie powidla sliwkowe... drzemy porzeczkowe...
Kocham Cie Babciu cmoknięcie

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
Moje Picassa
Moje Robótkowanie
 
 
maruda 
Milczek



Kraj:
Poland

Wiek: 36
Dołączyła: 17 Gru 2010
Posty: 21
Skąd: Warszawa/Olsztyn

Medale: Brak

Wysłany: Pon 27 Gru, 2010 17:37   

A oto moja historia:

Babcie - mam, tylko że nie dziergają. A nawet jeśli dziergają to za daleko mieszkają...
Rodzice - też mam Very Happy Zajmują się haftami. Tata - hafciarka z papierami w stanie spoczynku. To on nauczył mamę haftować - razem chodzili na kurs (ale poznali się o wiele wcześniej, niestety nie jest to romantyczna historia gdzie on i ona się spotykają na kursie haftowania i zakochują się w sobie. Nie wiem czemu, ale przypomina mi się scena z zakochanego Kundla jak psy jedzą makaron. W tym przypadku mogłoby być wyszywanie jednej serwetki jedną nicią Wink Ktoś to widzi oprócz mnie?? Wink szalony ) ale musiał mamie pomagać, bo mama leworęczna jest i nie szło jej to tak jak trzeba. W domu są jeszcze ich dzieła - hafty kaszubskie i inne kolorowe. Mama haftuje dalej - richelieu. Najpiękniejszy i największy obrus jest wspólnym dziełem rodziców - haftowali go parę lat. Na stole pojawia się tylko 1 raz w roku - w Wigilię Wink
Od samego początku więc była masa wzorów i nici w domu. Zaczęłam od młodego razem ze starszym bratem podbierać rodzicom płótno i nici i próbowaliśmy haftować.

Potem znalazłam gdzieś taki dziwny przedmiot zakończony haczykiem Wink Mama wytłumaczyła mi że to szydełko. Ale nie nauczyła mnie się z nim obchodzić. Z książki P. Otkałło na zwykłej cienkiej nitce krawieckiej nauczyłam się podstaw. Potem w ręce mi wpadła gazetka z robótkami ręcznymi którą mama pożyczyła od znajomej. Była tam prosta serwetka. Zaczęłam ją robić, ale już z wygrzebanego niebieskiego kordonka. Oczywiście mama ochrzaniła mnie, że marnuje kordonek. Dzieło swoje dokończyłam a mama postanowiła zainwestować w gazetki z wzorami i kordonek. To był etap kiedy wszystko przerabiałam szydełkiem - mamine nici krawieckie jak skończyły się kordonki, stare sweterki młodszego rodzeństwa... w większości powstawały serwetki i poszewki na poduszki.
I tak dłubałyśmy z mamą - ona na kanapie ja na swoim fotelu. Najczęściej zimą w czasie długich wieczorów - czasami mi tego brakuje...
Na studiach zaczęłam produkcję przedmiotów użytkowych - zaczęło się od pokrowców na telefony - na allegro kupowałam różnokolorowe resztki i robiłam z nich pokrowce na zamówienie. Zarobioną kasę przeznaczałam na kolejną włóczkę i szydełka...
Teraz, pomimo tego że jeszcze studiuję to i pracuje. Kaski więcej, to i więcej na włóczki wydaje. Robię już wszystko (oprócz skarpet - ale i to w planach). Robię wszędzie. Nauczyłam się robić na drutach. Szydełkiem zaraziłam już parę osób - ale nie ja je uczyłam... bo ja się nie nadaję do uczenia. Haftować też umiem, ale pomimo tego że jestem praworęczna to robię to w tym samym kierunku co moja mama Very Happy
No i chyba tak by to wyglądało Wink

  plus minus  Kto ocenił?
 
 
 
Sal
Użytkownik aktywny



Kraj:
Poland

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 482
Skąd: Rzeszów

Medale: Brak

Wysłany: Śro 29 Gru, 2010 14:06   

Babcia nauczyla mame, mama mnie.
Pamietam swoje poczatki nauki robotek na drutach - ogladalam bajke o kocie Filemonie. Bajkowa babcia robila dluuugasny szalik. Ja jako mala dziewczynka akurat gralam w bierki, a moja mama dziergala dla mnie jakis sweterek. Wzielam jej motek i udawalam, ze tymi bierkami robie na drutach Wink. Pamietam, ze mama pokazala mi wtedy podstawy. Mialam kilka lat - 5, 6?
Oczywiscie dziergalam namietnie dla lalek.

A poczatkow na szydelku w ogole nie pamietam! Przypuszczam, ze nauczyla mnie mama Wink.

  plus minus  Kto ocenił?
Ostatnio zmieniony przez Sal Śro 29 Gru, 2010 14:10, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
marzenatejs 
Użytkownik średnioaktywny
szydełkiem i drutami


Kraj:
Poland

Pomogła: 5 razy
Wiek: 60
Dołączyła: 27 Lis 2009
Posty: 126
Skąd: Piekary Śląskie

Medale: Brak

Wysłany: Czw 30 Gru, 2010 21:57   

co by tu... Dawno temu za górami ,za lasami był sobie mały domek a w nim szczęśliwa rodzina wielopokoleniowa i pies.W tej to rodzinie wśród rodzeństwa pojawiła się na świat mała dziewczynka wścibska i ciekawska ,wszędzie jej było pełno,wszystkich zagadywała na śmierć.Pewna dnia babcia poszła po rozum do głowy i dała małej dziewczynce (5lat wtedy miała dziewczynka) dwa metalowe patyczki i kolorowy kłębek i tak to dziewczynka wyczarowała swój pierwszy sweterek dla lali,później dostała patyczek z haczykiem i zaczęła się przygoda z serwetką.A jeszcze później igłę i haftowała do utraty tchu...w domu nastała błoga cisza... i tak jest do dnia dzisiejszego jak chcą ciszę w domu to wymyślają ,rękawiczki,szaliczki ,sukieneczki itp pozdrawiam gorąco wszystkie gadające małe dziewczynki cmoknięcie

"Na szczęście, na zdrowie na ten Nowy Rok,
Aby was nie bolała głowa ani bok.
Aby wam się rodziła i kopiła
Pszenica ijarzyca, żytko i wszystko,
Abyście mieli w każdym kątku po dzieciątku,
W stodole, na polu, w oborze Co daj Panie Boże" Życzy zabiegana Marzena sztrikuję

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
Pozdrawiam Marzena
 
 
 
Gonia 
Użytkownik średnioaktywny



Kraj:
Germany

Pomogła: 2 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 02 Lut 2006
Posty: 233
Skąd: Augsburg

Medale: 1 (Więcej...)

Wysłany: Czw 30 Gru, 2010 22:51   

Jestem jedyna osoba w rodzinie ,ktora szydelkuje.Podstawowego lancuszka nauczylam sie w szkole podstawowej.Bardziej interesowalo mnie wyszywanie ,wiec uczeszczalam na kolko hafciarskie.Bylam super uczennica i nie zapomne jak na zakonczenie 8-smej klasy podarowalam wszystkim nauczycielom wlasnorecznie wyhaftowane husteczki z inicjalami danego nauczyciela ,i wykonczone szydelkowa koronka.Oczy mi blyszczaly z ich podziekowan.
Ktoregos dnia widzialam u kolezanki piekne serwetki,postanowilam ,ze tez bede szydelkowala.Pozyczylam od niej ksiazki i juz poszlo gladko.Dzis szydelkowanie to moja pasja.Potrafie szyc,drutowac,haftowac-roznymi technikami ale jednak zakochana jestem w szydelku.
Mysle ze troche talentu odziedziczylam po tacie choc w innym kierunku,gdyz on samouk maluje przecudne olejne obrazy ,robiac do nich ramy.Jego dziela byly na kilku wystawach.Jego obrazy ozdabiaja nie jeden dom wroznych krajach.
Wiecie mimo tego ze jestesmy zwyczajnymi ludzmi,jestesmy dumni gdyz wiele naszysz rzeczy posiadja inni.Nie dostali tego w prezencie ale na wlasne zyczenie zaplacili.
,,dom-Klary''Twoja babcia miala racje mowiac ,ze nudzi sie tylko glupek

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
Móje albumy http://goniakoz.fotosik.pl/albumy/3044.html http://goniakoz.fotosik.pl/albumy/19491.html
http://goniaschulz.fotosik.pl/albumy/792647.html
 
 
elianka 
Użytkownik małomówny



Kraj:
Poland

Wiek: 39
Dołączyła: 20 Lis 2010
Posty: 57
Skąd: Białystok

Medale: Brak

Wysłany: Śro 19 Sty, 2011 09:05   

Ja szydełkuję od trzech lat.

Wszystkiego nauczyłam się sama i ze szkółki Maranty Smile

Czytać wzory nauczyła mnie znajoma już jak miałam opanowane podstawy, ale w zasadzie po roku od rozpoczęcia "nauki", więc na serio szydełkuję od dwóch lat.

U mnie w rodzinie każda babcia coś tam dziergała, ale nigdy nikt mnie nie uczył - zanim się zainteresowałam, to bacie przestały bo wzrok im nie pozwalał. Jedna babcia była mistrzynią drutów, a druga reszty - szydełkowała, robiła serwety na drutach, haftowała (głownie richelieu, mam od niej pościel haftowaną, dostałam w prezencie ślubnym).

Moja mama szyje trochę, nauczyła mnie obsługi maszyny do szycia.

Teraz molestuję teściową i babcię męża, żeby nauczyły mnie prząść i tkać Very Happy

  plus minus  Kto ocenił?
 
 
majkawazka 
Milczek


Kraj:
Poland

Dołączyła: 14 Sty 2011
Posty: 3
Skąd: Warszawa

Medale: Brak

Wysłany: Śro 19 Sty, 2011 09:40   

szydełkowała moja babcia, robiła świetne obrazy, głównie świętych oraz różne krajobrazy, piękne to było i mnie zachęciło do spróbowania. Dzięki temu zbliżyłam się do babci, poznałam dokładnie historię jej życia oraz wiele ciekawych opowieści na temat dzieciństwa mojej mamy, dzięki temu od czasu do czasu zaginam ją jaka to ona była grzeczna Smile
a szydełkowanie podoba mi się bardzo, ale ciągle uczę się cierpliwości, której potrzeba baaaardzo dużo.

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
Mój blog
http://majkawazka.pl
Darmowe porady dla Ciebie
 
 
beata1718 
Milczek
beata1718


Kraj:
Poland

Wiek: 53
Dołączyła: 13 Sty 2011
Posty: 24

Medale: Brak

Wysłany: Śro 19 Sty, 2011 11:09   

szydełkować nauczyła mnie moja mama chociaż nie pamiętam jak szydełkuje bardziej jak robi na drutach. następnie wpadły mi w ręce gazetki ze wzoramii tak się zaczeła moja historia z szydełkiem. z moimi trzema siostrami wszystkie szydełkowaliśmi jako nastolatki. następnie długa przerwa w tym czasie hafty, druty a od roku jak mam w domu internet znowu szydełko po dwudziestu latach. to właśnie z internetu mam wzory i pomysły i siostry też od niedawna znowu szydełkują

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
Moje prace-
http://picasaweb.google.pl/beata1718
MÓJ blog
http://beata1718.blogspot.com/
 
 
maruda 
Milczek



Kraj:
Poland

Wiek: 36
Dołączyła: 17 Gru 2010
Posty: 21
Skąd: Warszawa/Olsztyn

Medale: Brak

Wysłany: Czw 10 Lut, 2011 23:19   

elianka napisał/a:
(...)Teraz molestuję teściową i babcię męża, żeby nauczyły mnie prząść i tkać Very Happy




przepraszam, za wyrażenie ale też bym chętnie w tej sprawie kogoś zmolestowała Wink Mam dwa stare, ale sprawne kołowrotki w domu rodzinnym, ale nikt nie umie prząść... i mój luby niestety kątem oka na mnie spogląda jak mówię, że chcę jeden przywieźć do warszawy... jeszcze tylko pole ze lnem albo prywatne owieczka i człek samowystarczalny się robi... Smile

  plus minus  Kto ocenił?
 
 
 
Eva_31 
Użytkownik aktywny



Kraj:
Poland

Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 13 Paź 2009
Posty: 396

Medale: Brak

Wysłany: Pią 11 Lut, 2011 14:58   

U mnie podobnie jak u wiekszosci z was..Poczatek był z babci pomoca...Nauczyła mnie podstaw szydełka i drutów...miałam 11-12 lat wtedy....Zrobiłam szalik i jakas serwetke i zrobiłam przerwe...na pare lat Razz...Potem z mama do spółki zrobiłysmy kape na łózko...takie kwadraty z resztek nici potem łaczone....potem zrobiłam pleczaczek i torebkę...potem znowu dłuuuga przerwa az do zeszłego roku,kiedy to szukałam schematu na ubranko dla mojego psa golasa...i odkryłam to forum....No i dłubię...,głownie szydełko i kompletuje rozne schematy...Pozdrawiam wszystkie forumki... cmoknięcie

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
Moje prace Zwierzaczki
 
 
elianka 
Użytkownik małomówny



Kraj:
Poland

Wiek: 39
Dołączyła: 20 Lis 2010
Posty: 57
Skąd: Białystok

Medale: Brak

Wysłany: Wto 15 Lut, 2011 10:01   

maruda napisał/a:

przepraszam, za wyrażenie ale też bym chętnie w tej sprawie kogoś zmolestowała Wink Mam dwa stare, ale sprawne kołowrotki w domu rodzinnym, ale nikt nie umie prząść... i mój luby niestety kątem oka na mnie spogląda jak mówię, że chcę jeden przywieźć do warszawy... jeszcze tylko pole ze lnem albo prywatne owieczka i człek samowystarczalny się robi... Smile


A mi się udało!!!

Na razie próbuję sił na wrzecionie (made by mąż Wink), ale kołowrotek mam już wyciągnięty, sprawny, teraz tylko musze zdobyć odpowiednią ilość czesanki i wolnego czasu, żeby pojechać do tesciowej po nauki hopla

ale na owcę luby nie chce się zgodzić lanie
ale ja go przekonam zebalek

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
http://eliankowepoddasze.blogspot.com/
 
 
Gabriela36 
Użytkownik aktywny


Kraj:
Poland

Pomogła: 1 raz
Wiek: 48
Dołączyła: 29 Sty 2011
Posty: 329
Skąd: Lagiewniki Wielkie

Medale: Brak

Wysłany: Wto 15 Lut, 2011 12:10   

Ja nauczyłam się najpierw haftować jak byłam w czwartej klasie podstawówki,pojechaliśmy na zieloną szkołę nad morze i tam wychowawczyni pokazywała nam pierwsze ściegi.
Co do szydełkowania i robótek na drutach to tak naprawdę nauczyłam się na spotkaniach pań szydełkujących w salce parafialnej. Wprawdzie już wtedy trochę umiałam ale dzięki przemiłej pani Dance nauczyłam się szydełkować pierwsze aniołki.

A kołowrotek też w domu mam, dostałam go na urodziny hopla hopla. Może mnie ktoś na nim nauczy

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
mój blog

http://gabrysia36.blogspot.com/

http://polskiewrzeciona.blogspot.com/
 
 
 
Wredula 
Użytkownik średnioaktywny



Kraj:
Poland

Wiek: 47
Dołączyła: 29 Paź 2009
Posty: 268
Skąd: Białystok

Medale: Brak

Wysłany: Śro 23 Lut, 2011 06:34   

Ja nauczyłam się robić na szydełku w wieku lat 5. U mnie to mama zawsze coś szydełkowała, szyła, haftowała. A ja jak to dziecko zaglądałam jej przez ramię. Więc chyba dla świętego spokoju dostałam szydełko i nitkę, pokazała mi podstawowe wzory. Zresztą tak samo było z haftem. Szydełkowałam sweterki dla lalek, pokręcone serwetki. A później już nie mięłam czasu na te zajęcia od 12 roku życia musiałam przejąc obowiązki domowe, szkoła. I dopiero od niedawna powróciłam do szydełka, powoli staram się odkryć tajniki drutów, w między czasie coś wyszywam a mój dom zamienia się w pasmanterię. wesoło mi

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
zapraszam
http://wredulowo.blogspot.com/
http://wredulowo.blox.pl/
a tu moja mały wątek http://maranciaki.pl/forum/viewtopic.php?t=9414
 
 
 
maldicion 
Milczek


Kraj:
Spain

Wiek: 44
Dołączyła: 22 Sie 2011
Posty: 15

Medale: Brak

Wysłany: Czw 08 Wrz, 2011 12:13   

Na początku chciałam się przywitać Very Happy Ja jak na razie początkująca, od poru lat moją pasją były krzyżyki, ale jakiś czas temu podczas szperania na necie trafiłam na stronkę z serwetkami i....miłość od pierwszego wejrzenia. Podstaw próbowała uczyć mnie wszystko robótkująca mama ale jakoś nam nie szło i dopiero wyszperana gdzieś 40 letnia książka dała jakieś rezultaty wesoło mi Jak na razie trzymam się serwetek, ale widząc te wasze cuda powoli zbieram się na coś trudniejszego (w planach spódniczka i sweterek)

Pozdrawiam wszystkie szydełkujące maniaczki bye

  plus minus  Kto ocenił?
 
 
Paddington
Użytkownik b. aktywny



Kraj:
Poland

Rangi dodatkowe:
przyjaciel

Pomógł: 24 razy
Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 2067
Skąd: Poznań

Medale: 1 (Więcej...)

Wysłany: Czw 08 Wrz, 2011 14:24   

maldicion, miło Ciebie poznać Smile
Życzę rozwijania pasji i wielu owocnie spędzonych godzin na naszym forum Smile

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
"Please look
after this BEAR
Thank You"

http://www.lookafterbear.blogspot.com/

DARKEST PERU TO LONDON
 
 
Kachaaa 
Milczek



Kraj:
United Kingdom

Wiek: 34
Dołączyła: 27 Sty 2012
Posty: 18
Skąd: Londyn, UK

Medale: Brak

Wysłany: Sob 28 Sty, 2012 19:16   

mama probowala mnie nauczyc, jako dzieciak, ale nie chcialam


a teraz po latach sama chcialam by mnie nauczyla i pomogla mi zaczac teraz reszta zalezy ode mnie hopla

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
Someday there will be someone in your life - Who will let you understand, why all your other relationships didn't work out ♥

http://katrinaszydelkuje.blogspot.co.uk/
 
 
siebusania 
Gaduła ;)
malutka



Kraj:
Poland

Rangi dodatkowe:
przyjaciel

Pomogła: 16 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 29 Maj 2012
Posty: 4151
Skąd: Kraków

Medale: 1 (Więcej...)

Wysłany: Pon 16 Lip, 2012 13:09   

ja to sie mowi do trzech razy sztuka i ja tak nauczylam sie szydelkowac :
1, w szkole podstawowej na lekcjach techniki uczyla nas pani szydelkowac gotowac szyc i haftowac, zrobilaj jakos tam serwetke mala prosta ale strasznie nieksztaltna(poszla do kosza) wtedy interesowaly mnie bardziej meskie rzeczy sklejanie modelow itp
2, w tamtym roku w pracy mialam duzo wolnego czasu wiec poczytalam w necie i prubowala sie nauczyc tez z tego bym mizerny skotek
3, od kiwetnia sie zawzielam ze sie naucze na szydelku i wrescie cos zaczyna wychodzi za pomoca netu i rad forumowiczek powstaja moje prace

  plus minus  Kto ocenił?
_________________
malutka
moj blog: http://sznurkiani.blogspot.com/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


Ponieważ na forum pojawia się coraz więcej materiałów, zdjęć, itp.,
 proszę każdego, kto będzie miał jakiekolwiek zastrzeżenia odnośnie naruszenia praw autorskich o kontakt ze mną.
 Postaram się jak najszybciej materiały tego typu usunąć lub jeśli to będzie możliwe uzyskać zgodę na ich publikację.

Jednocześnie informuję, że administrator forum nie odpowiada za treść wypowiedzi innych użytkowników,
 a tym samym nie może być pociągany do odpowiedzialności za owe wypowiedzi.

maranta

  Liczniki na bloga

Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 35