MIASTO, KTOREGO NIE MA |
Autor |
Wiadomość |
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Pią 07 Wrz, 2007 14:22
|
|
|
Słuchaj, koszyczek w dłoni trzymała, a w nim... . Nie uwierzysz! Jabłuszka, jakie słodkie i pachnące.Czerwone jabłuszka zerwane z drzewa, które rośnie pod zamkiem.Dojrzałe jabłuszka, chłopak sie ucieszy, wolał by wprawdzie inną niespodziankę, ale i to dobre.
Wieczorem idą na tańce do pobliskiej gospody, wystroi sie jak na porządnego chłopa przystało.
Zaraz, napisałam chłopa, COFNIJ, to nie jest chłop, tylko pan z zamku.Oj, będzie się działo... .
cdn.
Trochę poezji, Ostatku, bo coś mnie chyba w krzaki ciągnie.
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
|
|
|
|
ostatek7
Użytkownik średnioaktywny daglezjowa wiedźma
Kraj:
Wiek: 77 Dołączyła: 04 Paź 2005 Posty: 209 Skąd: z lasu czarownic
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Pon 10 Wrz, 2007 13:09
|
|
|
Klara wracaj z krzaków...
Panienka młodziutka jest... latek 16 ma, chciałaby wiedzieć dlaczego dziewczyny z krzaków wychodzą zarumienione i roześmiane - ale mama gniewała się będzie na ciekawość zbytnią; powie, że nie przystoi ona panience...
Stoi więc na tych schodach... w rączce parasolkę trzyma, piękną - koronkową... (z forum u Osinki), w drugiej - bukiecik fiołków... Oczy ma też fiołkowe, jasne włosy, sukieneczkę białą, zwiewną... wyszła odpocząć po zbyt długim siedzeniu przy tamborku... rączki bolą od rozplątywania peli i pilnowania by jedwab równo układał się na tkaninie...
Stoi i uśmiecha się. Wczoraj na kolacji był młody oficer... usta czerwone miał i oczy czarne jak węgiel; patrzył tak zuchwale... na wspomnienie tych oczu dziewczyna rumieni się i serduszko bije mocniej pod zbyt ciasno zasznurowanym gorsetem...
Jutro młody oficer odjedzie na wojenkę; nigdy jej nie powie (nawet jeśli wróci cały), że wojna to błoto, niekończący się marsz, wszy i rany... a ona zawsze będzie pamiętać paradny mundur i czarne oczy płonące w blasku świec...
Spotkają się jeszcze? Eteryczna dziewczyna i śmiały wojownik? Jak ułożymy ich losy? Pozwolimy im na miłość spełnioną? czy urodziwy oficer zostanie romantycznym wspomnieniem pięknej panienki? snem wyśnionym w połowie?
Klara, a w krzaczorach co się dzieje? Weselisko będzie czy chrzciny?
|
_________________ http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/20936.html
http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/123835.html
|
Ostatnio zmieniony przez ostatek7 Pon 10 Wrz, 2007 13:16, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Halkuk
Gaduła ;)
Kraj:
Pomogła: 18 razy Wiek: 62 Dołączyła: 25 Sie 2005 Posty: 4709 Skąd: Bytom
Medale: 2 (Więcej...)
|
Wysłany: Pon 10 Wrz, 2007 16:12
|
|
|
No pięknie rozmarzyłam się
|
_________________ Pozdrawiam - Halina. |
|
|
|
|
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Pon 10 Wrz, 2007 16:36
|
|
|
No to , Halinko, marz dalej.
Słuchajcie w krzaczorach... .Ach nic się nie wydarzyło, pokrzywy były tam okrutne, widocznie ten wdzięczny oficerek je posadził, co by marzenia panicza o pięknej panieneczce zimną wodą polać.Panicz w popłochu wielkim z pokrzyw wylazł i do zamku na skargę poleciał.A to , że pokrzywy rosną, a to że prześliczna panienka poparzenia się boi, a to, że oficerek tak śmiało na owe dziewczę zerka.
Dziewczę tez w rozterce ogromnej Cud uroda minie, czasu niewiele, kogo wybrać? Oficerka? A nuż nie zdąży się pokłonić kuli i ona wdową zastanie. Panicz też jakiś taki byle jaki.Pokrzyw się przestraszył, o zgrozo, ona tylko udawała, że taka na pokrzywy wrażliwa.
Glówka bidulkę rozbolała, na łąkę pobiegła, przy strumyku klęknęła.W wodę zerka, może tam jakaś rada się znajdzie, może cudny wodny Anioł (Ostatku-anioł) podpowie, gdzie miłości szukać, komu serduszko oddać? A może.... cdn.
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
|
|
|
|
ostatek7
Użytkownik średnioaktywny daglezjowa wiedźma
Kraj:
Wiek: 77 Dołączyła: 04 Paź 2005 Posty: 209 Skąd: z lasu czarownic
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Wto 11 Wrz, 2007 08:16
|
|
|
Panienka zostanie żoną grubego, starego piwożłopa. Zamek i majątek okrutnie zadłużony był, więc rękę (i całą resztę) parweniuszowi trzeba było oddać, by fortunę ratować. I nikt panienki nie pytał o zdanie. I tak aby ją należycie wyposażyć 10 hektarów nierogacizny trzeba było sprzedać... Fiołki zwiędły, długie rzęsy przestały rzucać cień na policzek, poszarzały złote włosy, panienka panienką być przestała, rozwiały się marzenia i sny o oczach czarnych odeszły do przeszłości. Gromadka dzieci ugania się po schodach, pani zamku gruba i zrzędłiwa pilnuje kuchty, piwożłop w piwniczce siedzi i nowe trunki próbuje... a czas galopuje jak siwek oficerka...
Anioły wichry jesienne rozwiały, w kącie piwniczki diabeł figlarny się schował, do butelek zagląda, z kufli i pucharów resztki spija, z piwożłopem gawędzi...
Nie podoba się Wam? Mnie też nie! Nie takie miało być życie wiotkiej panienki...
Dziewczyny, ratujcie To gorsze niż pokrzywy Klary... A panicz jest przyrodnim bratem dziewczęcia i może tylko na nie zerkać... niech się dalej ugania za dziewkami folwarcznymi, na tańce do karczmy lata i na pokrzywy uważa...
A swoją drogą, Klara - pokrzywy na reumatyzm dobre; nie wiem czy stosuje się je leczniczo (jako panaceum chyba) na miłostki głupie?
I co I co dalej
|
_________________ http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/20936.html
http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/123835.html
|
Ostatnio zmieniony przez ostatek7 Wto 11 Wrz, 2007 08:26, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Wto 11 Wrz, 2007 11:53
|
|
|
Ale w zameczku, w piwnicznej izdebce , prócz piwosza amatora, pod schodkami do izby kuchennej, cosik ciekawego siedzi... .Czekaj zerknę dyskretnie, co by nie wypłoszyć niebożęcia. Ach, to oficerek w osobie własnej, w brudnym, śmierdzącym mundurku siedzi.Włos rozwiany, na ustach piana, cóż on tam robi nieboże?Na panienkę (przepraszam- na babę) czeka?
Nie,... Widzę jak pod schody pląsa piwosz amator we własnej, zdezelowanej nieco postaci.Nóżki mu się trzęsą, rączki dziwne ruchy wykonują, oczka głodne niepewnie na boki zerkają, czegoś się obawia. Ale czego? Majątku już nie ma, piwa wielkie kadzie stoją, żonka nie zdradza, bo kto by ją chciał, skąd więc ta niepewność i strach okrutny?
Dyskretnie podglądam, sama nie rozumiem, czyżby panowie sekretne spotkanie pod schodami mieli.
UWAGA
Nie należy podglądać, nie wypada, tak mnie babcia uczyła.
Ale co mam zrobić, jak lubię?
cdn.
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
|
|
|
|
ostatek7
Użytkownik średnioaktywny daglezjowa wiedźma
Kraj:
Wiek: 77 Dołączyła: 04 Paź 2005 Posty: 209 Skąd: z lasu czarownic
Medale: 1 (Więcej...)
|
|
|
|
|
Laura S.
Użytkownik aktywny
Kraj:
Pomogła: 1 raz Wiek: 52 Dołączyła: 11 Cze 2006 Posty: 475 Skąd: Kraków
Medale: Brak
|
Wysłany: Wto 11 Wrz, 2007 13:28
|
|
|
Drogie Panie...znaczy Dom Klary i Ostatek..
Panie będą uprzejme mi tu chuchnąć ,bo coś mi się nie podoba
|
_________________ "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś"
http://drutamidziabnieta.blogspot.com/ |
|
|
|
|
ostatek7
Użytkownik średnioaktywny daglezjowa wiedźma
Kraj:
Wiek: 77 Dołączyła: 04 Paź 2005 Posty: 209 Skąd: z lasu czarownic
Medale: 1 (Więcej...)
|
|
|
|
|
Laura S.
Użytkownik aktywny
Kraj:
Pomogła: 1 raz Wiek: 52 Dołączyła: 11 Cze 2006 Posty: 475 Skąd: Kraków
Medale: Brak
|
Wysłany: Wto 11 Wrz, 2007 13:41
|
|
|
Niech Bóg broni a Pan Bóg strzeże, zeby była do mnie podobna. Na co Wam infantylna sirota życiowa? Niech Ona ma charakter i czasem swoje za uszami, bo jak będzie za dobra to ją ten czy inny wojak zdradzi oraz porzuci we łzach tonącą.
Pomyślę i coś się dorzucę bo Wam zaraz Wenezuela wyjdzie
|
_________________ "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś"
http://drutamidziabnieta.blogspot.com/ |
|
|
|
|
Mamutka
Użytkownik aktywny
Kraj:
Rangi dodatkowe:
Pomogła: 2 razy Wiek: 64 Dołączyła: 25 Maj 2006 Posty: 334 Skąd: Rydułtowy
Medale: Brak
|
Wysłany: Wto 11 Wrz, 2007 14:03
|
|
|
Dziewczyny, a miało byc romantycznie... a tu gruba baba i pijak
niech to wszystko będzie koszmarny sen panienki...
a ona nadal stoi na schodkach...
i nie ma pokrzyw , są krzewy pachnących róż ( też kłujące)...
Piszcie kochane, to takie piękne i tajemnicze i... ciekawe
|
_________________ pozdrawiam Ewa
Moja strona
Mój blog |
|
|
|
|
halszka
Użytkownik b. aktywny
Kraj:
Rangi dodatkowe:
Pomógł: 28 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Posty: 1183
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Wto 11 Wrz, 2007 21:47
|
|
|
Ostatku, Klaro ,Lauro
-ku pokrzepieniu wyobrazni i c.d.
|
|
|
|
|
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Śro 12 Wrz, 2007 10:02
|
|
|
No, nareszcie natchnienie znalazłam.Wybaczcie smutne powikłania, ale choróbska wstrętne rozum mi zlasowało (mam nadzieję, że nie na stałe,bo smutek by był straszny)
A więc - panieneczki ciąg dalszy, wesolutki, bo poprzednie rozważania, to tylko hipotetyczne podejście do tematu.Tak mogło być ale... nie jest, oczywiście!
Akcję zaczynamy od spotkania w krzaczorach, ,potajemnego spotkania, (romantycznie ma być?).Panienka błękitne oczęta na kawalera kieruje, uśmiech ma twarzy, jej marzenia o życiu szczęśliwym sie spełnią.Panicz o rękę poprosi i wieczną miłość ofiaruje.Konwalie ściska w dłoni. Wiosenny zapach wzmacnia wiarę w miłość prawdziwą, namiętną, pełną żaru.
Nie wiem dlaczego, wiosna jest symbolem miłości, Czy panienka w listopadzie z naręczem chryzantem nie jest romantyczna?Do tego dopiszmy deszczyk ze śniegiem, wichurę straszliwą, pioruny i ... powiedzmy noc ciemną.Ale fajnie, uśmiecham sie , bo bardzo mi ten rodzaj miłosnych wyznań do gustu przypadł.
WRÓĆ
Ponowne lasowanie mózgu, przepraszam
Panienka, wdzięczna jak lilia, rozgląda sie ciekawie, piękno pałacowych ogrodów podziwia.Ona tu panią będzie, ona tych cudności pańskich posiadaczką będzie.Do niej zamek, dobra wszelkie należeć będą, jeszcze tylko ten panicz przemówić powinien... .A on?
cdn.
Zobaczcie, jaki tępy, nic nie mówi
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
|
|
|
|
Laura S.
Użytkownik aktywny
Kraj:
Pomogła: 1 raz Wiek: 52 Dołączyła: 11 Cze 2006 Posty: 475 Skąd: Kraków
Medale: Brak
|
Wysłany: Śro 12 Wrz, 2007 10:28
|
|
|
Panicz to wojak czy ...panicz??
Ciepło czy zimno w końcu bo się zgubiłam??
Po mojemu będzie.
Panienka,jak już wspomniano, na hektary liczy skrycie (nie prosiaków ale ogrodów), w główce jej się plan zmian architektury ogrodów rodzi. Tam ogród zimowy, tam japoński,tam pomarańczarnia. Jak przez mgłę słyszy słowa panicza - ...tak więc gospodyni zaradna potrzebna... Hmmm, zafrasowała sie panienka słabą orientacją w wynurzeniach panicza i o powtórzenie prosi ,bo nie zrozumiała (najprawdopodobniej blondynka).
Posiadłość zadłużona, wierzyciele pod bramą nocują, dostawcy świec sie zbuntowali i towaru nie przywożą zapłaty żądając,więc wszystko w ciemnościach pogrążone! Kuchnia zimna, bo obsługa olewator włączyła i podaje tylko suchy prowiant.Kurzem wszystko zarasta, bo pokojówki sprzątać nie chcą. Majordomus śpi do dziesiątej i nie ma komu drzwi otwierać oraz prasy porannej przynosić, o kawie, nawet bez mleka nie wspominając. Ktoś to musi za łeb wziąć ,na nogi postawić i dwór do świetności przywrócić!
Nie ma lekko. Zycie to nie jest bajka.
Budzimy w niej menagera czy skazujemy na chleb i wodę?
|
_________________ "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś"
http://drutamidziabnieta.blogspot.com/ |
|
|
|
|
ostatek7
Użytkownik średnioaktywny daglezjowa wiedźma
Kraj:
Wiek: 77 Dołączyła: 04 Paź 2005 Posty: 209 Skąd: z lasu czarownic
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Czw 13 Wrz, 2007 07:56
|
|
|
Laura, rozumiem bieda... ale od razu ciemność, chleb i woda? Zamek to czy kazamaty?
Fajnie, że nie dałaś się nabrać na hektary nierogacizny, ale nie skazuj panienki na głód i nędzę, bo to zemsta jakaś jest... proszę, wróć
Klara, spójrz uważnie. Za krzaczorem siedzi olbrzymi bernardyn i ostrzy trzonowce. Ojciec panienki fortunę w Monte Carlo zostawił, ale wracajac do domu, szczeniaczka małego przygarnął (gdzieś pomiędzy Szwajcarią a Italią), a "psinka tak rosła w czasie podróży, że się z niej zrobił pies taaaaaki duży". Bernardyn siedzi więc za krzakiem, ślina kapie mu z pyska, w głęboko osadzonych oczkach obraz pośladków paniczowych (jędrnych i soczystych) tkwi, w nosie zapach ludziny wierci... Wiejskie suczki łakomymi ślepkami spoglądają na olbrzyma, tęskonotę w suczych sercach tłumią, nadzieję nieśmiało budzą (hau, taki reproduktor)... a on siedzi, niewzruszony jak pomnik ze spiżu. Wianeczka panienki pilnuje czy pośladków paniczowych? Nie wie o tym, że zza pagórka wychyla się wielka głowa na szyi długiej osadzona. To dinozaur... ostatni smok ówczesnej Europy... Dinozaur jest kobietą... wie, że nie ma innych przedstawicieli jego gatunku, więc z braku laku... może ten olbrzym ubrany w rude futro? Rozebrać go z futra, szyję wyciagnąć? zresztą, jaki taki - byle był...
I co i co dalej Romans w romansie
Czy lasowanie mózgu jest zaraźliwe?
|
_________________ http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/20936.html
http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/123835.html
|
|
|
|
|
Laura S.
Użytkownik aktywny
Kraj:
Pomogła: 1 raz Wiek: 52 Dołączyła: 11 Cze 2006 Posty: 475 Skąd: Kraków
Medale: Brak
|
Wysłany: Czw 13 Wrz, 2007 08:32
|
|
|
Od znajomego kynologa-hobbysty wiem, że bernardyny podobnie jak mastify raczej nie gryzą. Jest to podobno związane ze świadomością siły ( no i wagi) oraz trudnościami "praktycznymi". Podobno w gryzieniu im fafle przeszkadzają
Smoczyca bardzo mi sie podoba, ale wzdragam się na myśl o mieszaniu gatunków.
Czy w grocie pod zamkiem nie mógłby mieszkać samotny,złoty smok?
|
_________________ "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś"
http://drutamidziabnieta.blogspot.com/ |
|
|
|
|
ostatek7
Użytkownik średnioaktywny daglezjowa wiedźma
Kraj:
Wiek: 77 Dołączyła: 04 Paź 2005 Posty: 209 Skąd: z lasu czarownic
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Czw 13 Wrz, 2007 08:56
|
|
|
Kynolog to ja nie jestem. Hobbysta tak! Mastif - pies bojowy Rzymian - jest (w części) przodkiem bernardyna. Fafle piesiowi w jedzeniu nie przeszkadzają; gdyby tak było gatunek zszedłby sam (w dodatku śmiercią głodową) z mapy zoologicznej świata, a gatunek istnieje i ma się dobrze (może jutro pokażę!).
Samotny złoty smok?.... hm.... jak złota rybka spełniający życzenia? A może jeszcze jeden pysk do wykarmienia? A może dziewice tylko jada?
Leć dalej, Laurka, leć
|
_________________ http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/20936.html
http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/123835.html
|
|
|
|
|
Laura S.
Użytkownik aktywny
Kraj:
Pomogła: 1 raz Wiek: 52 Dołączyła: 11 Cze 2006 Posty: 475 Skąd: Kraków
Medale: Brak
|
Wysłany: Czw 13 Wrz, 2007 09:21
|
|
|
Ten smok wypędzon został przez seniora rodu zanim panicz na świat przyszedł (więc wiedzy o Nim panicz nie ma ,bo to tajemnica rodzinna). Od tego czasu na zamku źle się dziać zaczęło. Smok ukrył się w grocie, bo przywiązany do włości był ogromnie. Odwiedzał czasem dwór (ustalmy w końcu -dwór czy zamek) w ciszy nocy i pożyczał opasłe dzieła z ogromnej biblioteki. Przez te lata w mądrości obrósł i ogłady nabrał ( co się objawiało np. przejściem na wegetarianizm). Wydaje się, że Złoty Smok może mieć duże znaczenie w dalszym ciągu opowieści i to nie tylko dla Smoczycy. W tej bibliotece z której smok korzystał znajdowały się bowiem również pozycje z zakresu marketingu i zarządzania...
|
_________________ "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś"
http://drutamidziabnieta.blogspot.com/ |
|
|
|
|
Laura S.
Użytkownik aktywny
Kraj:
Pomogła: 1 raz Wiek: 52 Dołączyła: 11 Cze 2006 Posty: 475 Skąd: Kraków
Medale: Brak
|
Wysłany: Czw 13 Wrz, 2007 09:25
|
|
|
A tak nawiasem w związku z psami- miałam kiedyś w rodzinie mastiffa. Mona była obłędna, mądra i bystra. Z jedzeniem radziła sobie w następujący sposób- układała pysk nad miską w taki sposób, żeby fafle zwisały poza brzegiem michy. Nie podnosiła głowy dopóki nie zjadła wszystkiego, bo układanie fafli zajmowało jej trochę czasu:). Efekt był taki, że micha pusta,poza michą kałuża śliny.
Uwielbiałam na nią patrzeć
|
_________________ "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś"
http://drutamidziabnieta.blogspot.com/ |
|
|
|
|
ostatek7
Użytkownik średnioaktywny daglezjowa wiedźma
Kraj:
Wiek: 77 Dołączyła: 04 Paź 2005 Posty: 209 Skąd: z lasu czarownic
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Czw 13 Wrz, 2007 12:11
|
|
|
Laura, bój się Boga Na psy schodzimy.
W bibliotekę zamkową nie uwierzę, choć byś mnie z rozpalonym łańcuchem po całym forum ganiała. Ówczesny szlachciura miał jedną książkę - kalendarz "silva rerum", w którym zapisywał daty urodzin dzieci, mioty cieląt i prosiąt, ceny zboża na jarmarku i inne ważne wydarzenia...
Złoty smok tkwi mi w rozumie, ostatnie dwie działające synapsy tarmosi... czytał nie czytał i co on mógł czytać oprócz kalendarza może z wiekiem mądrości nabrał, tak sam z siebie A marchewkę to on z głodu i braku dziewic żre, czy z miłości do stworzenia żyjącego?
Klara, a co się dzieje w krzaczorach Otoczkę już masz - burza z piorunami, obśliniony bernardyn, dinozaur za pagórkiem, smok w grocie i co co dalej
|
_________________ http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/20936.html
http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/123835.html
|
|
|
|
|
Laura S.
Użytkownik aktywny
Kraj:
Pomogła: 1 raz Wiek: 52 Dołączyła: 11 Cze 2006 Posty: 475 Skąd: Kraków
Medale: Brak
|
Wysłany: Czw 13 Wrz, 2007 12:45
|
|
|
Oj tam! Zaraz na psy.
Biblioteki będę bronić jak niepodległości . To nie byle ślachcicowe zamczysko, tylko porządne , z biblioteką!!! Smok kumaty był i z nudów ,oraz rozpaczy czytać się nauczył. Literatura ,którą byłaś uprzejma wymienić ,również znalazła się w kręgu jego zainteresowań i dlatego twierdzę, że wpływ na podupadające włości smok mieć musi.
A na wegetarianizm przeszedł pod wpływem oświecenia i dzięki temu panienka może się po krzakach szwendać bez obawy, ze posłuży za posiłek. Oczywiście zakładając , ze panienka to dziewica, bo w przeciwnym razie nawet rogogon węgierski nie mógł by jej zagrozić.
|
_________________ "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś"
http://drutamidziabnieta.blogspot.com/ |
|
|
|
|
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Czw 13 Wrz, 2007 14:05
|
|
|
Dziewczyny- ja o zupie, a wy o, przepraszam...Zameczek jeszcze widzę, panienkę widzę, kawalera ... widzę.Ja już nawet te pieski i dinozaura jestem w stanie zauważyć, ale za momencik to ja sama to piwsko z piwnicy wyżłopię z żałości wielkiej , że bajka na manowce schodzi.Szanowne koleżanki, to bajka jest przecież, królewicz na koniku musi przygalopować, paniczyk zbyt nikły i nieśmiały jest dla naszej Rozalki (ładne imię , prawda?).
Wieść o urodzie Rozalii ( a także, przy okazji o dobrach z grabieży tureckich, spoczywających w sekretnym miejscu podzamcza) szeroko po świecie krąży.No, które książątko sie na to załapie?Trzeba Rozalkę z paniczykiem najpierw skojarzyć (to nie będzie trudne), potem paniczyka..., no wiecie. Nastepnie Rozalkę zbałamucić, i..?
cdn.
P.S. ciekawe, czy aspiryna jest skutecznym lekiem na zmutowane przeziębienie?Lepiej, żeby była, bo ja już na oczy nie patrzę, a monitorek przede mną ma jakiś ma dziwny kolorek!!!!!!. Ciekawe...
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
|
|
|
|
Laura S.
Użytkownik aktywny
Kraj:
Pomogła: 1 raz Wiek: 52 Dołączyła: 11 Cze 2006 Posty: 475 Skąd: Kraków
Medale: Brak
|
Wysłany: Czw 13 Wrz, 2007 16:08
|
|
|
Z całym szacunkiem Klaro,ale mój smok ,złoty zresztą ,jest jak najbardziej bajkowy. Postaram się wymyślec coś co by Cię satysfakcjonowało
Ehh...ten romans być musi bo obydwie nie odpuścicie
Co do przeziębienia- na mnie błyskawicznie działa Tabcin i uderzeniowa dawka wit.C
A na blogu Anusiaczka znajdziesz jakąś genialną nalewkę na takie problemy. Polecam
|
_________________ "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś"
http://drutamidziabnieta.blogspot.com/ |
|
|
|
|
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Czw 13 Wrz, 2007 16:28
|
|
|
A jak ten smok taki elegancki to może Rozalkę ze smokiem połączyć? Ciekawie by było, tak właśnie romansowo. Już nawet widzę weselisko: smok głodny, goście weselni smakowici, pięknie przystrojeni , między nimi paniczyk- niebożątko,( mamy więc go z głowy), Tylko nie wiem, jak nasza cud panienka rozwiąże sprawę z oficerkiem, bo coś mi się widzi, że on z jakimś lontem zasuwa . zamiary ma jakieś niechlubne wobec smoka.
Uwaga!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Smok nieżywy, oficerek go załatwił.
Mamy problem:smok- trup
oficerek-trup
paniczyk-trup
A Rozalka wiecznie żywa
P.S. Dziewczyny, ale się rozgrzewamy, daleka droga przed nami, Idę do własnej piwniczki po leki na zarazę, która mnie męczy, zresztą tak mi Lauro poradziłaś.Mądrych ludzi trzeba słuchać, a jeszcze -Ucałowania dla Ostatką, Twoje rady są zawsze o.k
ALARM; jestem chora!
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
|
|
|
|
Laura S.
Użytkownik aktywny
Kraj:
Pomogła: 1 raz Wiek: 52 Dołączyła: 11 Cze 2006 Posty: 475 Skąd: Kraków
Medale: Brak
|
Wysłany: Czw 13 Wrz, 2007 19:33
|
|
|
ZABIłA MI SMOKAAAAAAAAA!!!!
A taki był szlachetny
uczony
i złotyyyyyyyy
Coś mnie głowa pobolewa .Klaro przyznaj się-zaraziłaś mnie?? :fajnie:
|
_________________ "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś"
http://drutamidziabnieta.blogspot.com/ |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Ponieważ na forum pojawia się coraz więcej
materiałów, zdjęć, itp.,
proszę każdego, kto będzie miał jakiekolwiek zastrzeżenia odnośnie
naruszenia praw autorskich o kontakt ze
mną.
Postaram się jak najszybciej materiały tego typu usunąć lub jeśli to
będzie możliwe uzyskać zgodę na ich publikację.
Jednocześnie informuję, że administrator forum nie
odpowiada za treść wypowiedzi innych użytkowników,
a tym samym nie może być pociągany do odpowiedzialności za owe wypowiedzi.
maranta
|
| Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 35 |
|
|