róża miniaturowa |
Autor |
Wiadomość |
Lilith89
Milczek
Kraj:
Autor tematu Wiek: 34 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 22 Skąd: LBN
Medale: Brak
|
Wysłany: Sob 12 Mar, 2011 22:28 róża miniaturowa
|
|
|
Nie wiem czy ktoś posiada różę miniaturową? Jeżeli tak proszę o pomoc, kupiłam jedną i od razu zrzuciła liście i pąki, następnie zaczęły jej usychać pędy, tylko czemu? Nie przelewałam bo badałam czy mam mokro patyczkiem, więc nie bardzo to rozumiem.
|
_________________ "I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką."
|
|
|
|
|
iwi
Użytkownik aktywny
Kraj:
Rangi dodatkowe:
Pomogła: 21 razy Wiek: 46 Dołączyła: 19 Wrz 2005 Posty: 421 Skąd: Śląsk
Medale: 1 (Więcej...)
|
|
|
|
|
we_st
Użytkownik b. aktywny Weronika
Kraj:
Rangi dodatkowe:
Pomogła: 40 razy Wiek: 56 Dołączyła: 06 Mar 2007 Posty: 1688
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 11:53
|
|
|
Miniaturka lubi też zraszanie. W ogóle lubi wilgoć. Nie będzie jej dobrze w pobliżu kaloryfera. Trzeba uważać, by nie przypętał się przędziorek. Jak przesadzi się różę do większej doniczki, to trochę urośnie. Jak chce się mieć malutką, nie należy jej przesadzać.
|
_________________ Zapraszam na bloga http://westlandowo.blogspot.de/ |
|
|
|
|
Lilith89
Milczek
Kraj:
Autor tematu Wiek: 34 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 22 Skąd: LBN
Medale: Brak
|
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 15:08
|
|
|
przesadziłam tą różę tez miałam z supermarketu tylko mam teraz same badyle , więc nie wiem czy cos jeszcze z tego będzie.
|
_________________ "I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką."
|
|
|
|
|
iwi
Użytkownik aktywny
Kraj:
Rangi dodatkowe:
Pomogła: 21 razy Wiek: 46 Dołączyła: 19 Wrz 2005 Posty: 421 Skąd: Śląsk
Medale: 1 (Więcej...)
|
|
|
|
|
basga [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 23:39
|
|
|
Trzymam kciuki za Twoją bo moja zdechła choć nie na suchoty.
|
|
|
|
|
Lilith89
Milczek
Kraj:
Autor tematu Wiek: 34 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 22 Skąd: LBN
Medale: Brak
|
Wysłany: Wto 26 Kwi, 2011 13:42
|
|
|
Niestety róża zdechła, mówi się trudno, ale dzięki dziewczynki za wszelką pomoc
|
_________________ "I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką."
|
|
|
|
|
iwi
Użytkownik aktywny
Kraj:
Rangi dodatkowe:
Pomogła: 21 razy Wiek: 46 Dołączyła: 19 Wrz 2005 Posty: 421 Skąd: Śląsk
Medale: 1 (Więcej...)
|
|
|
|
|
Kropla
Użytkownik małomówny
Kraj:
Dołączyła: 10 Paź 2011 Posty: 87
Medale: Brak
|
Wysłany: Pon 29 Paź, 2012 13:57
|
|
|
Moje panie ja tez mam problem z różyczkami miniaturowymi. Co ciekawe w ogóle nie miałam problemow dopoki ich nie przesadziłam w większe doniczki - byc może wtedy coś się do nich przypałętało. Obecnie mam dwie spore doniczki - w jednej rozyczkę kremową i ecru a w drugiej rozową - albo raczej to, co z niej zostało. Niedługo po przeadzeniu pojawiły się muszki, zwłaszcza w rozowej własnie i zlikwidowałam je "topiac" doniczkę i pryskając na owady latające. Muszki znikły. Jednak rozyczka dalej marniała - myślałam że od nadmiernego podlewania, bo potrafiły nadmiernie podlane tez zrzucać liscie, ale nie jestem pewna. Teraz już prawie nie ma lisci połowa pędow, a na drugiej połowie - dziś zauwazyłam - pojawiło się coś przypominającego pajęczynę z białymi małymi kropkami, częśc lisci tez spadła. Przeczytałam co to jets przędziorek ale objawow tego przedziorka nie widzę. Jest pajęczynka miedzy tymi uschniętymi liscmi i na niektorych łysych badylkach. Na niej małe białe kropki. Pajączkow na lisciach nie widze, ale na parapecie szedł mały czarny punkcik. Nie wiem co robić, badylki sa nadal zielone więc jesli szybko zadziałam rozyczka moze odbije. Co ciekawe stojąca nieopodal druga doniczka radzi sobie znacznie lepiej i nie mam z nią takich problemow. W tej chwili ma nawet dwa kwiatki.
Dopiska: przyjrzałam się dokładniej i zauwazyłam ze te białe kropki to pająki, ładnie sobie przędzące. Na szczęscie liscie nie są jeszcze mocno zaatakowane. Psikłam na nie środkiem owadobójczym - nie wiem, czy to skuteczna metoda?
|
Ostatnio zmieniony przez Kropla Pon 29 Paź, 2012 14:00, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wredula
Użytkownik średnioaktywny
Kraj:
Wiek: 47 Dołączyła: 29 Paź 2009 Posty: 268 Skąd: Białystok
Medale: Brak
|
Wysłany: Wto 30 Paź, 2012 07:20
|
|
|
Przędziorki to wredne stworzenia i są trudne do zlikwidowania. Obserwuj roślinkę i jak ten środek nie pomoże to spróbuj czegoś specjalnego na przędziorki to znalazłam na jednym z forów ogrodniczych
Wrogami przędziorków są m.in. biedronki, złotooki (Chrysopidae) i pająki. Zwalczanie chemiczne - można spróbować oprysków jednym z preparatów: Nissorum, Polysect, Talstar. Pomyślałabym również o zmianie warunków uprawy (obniżenie temp. i zwiększenie wilgotności), spłukiwaniu roślin wodą oraz środkach chemicznych (np. Magus 200 SC ---> chociaż piszesz, że już stosowny był, Provado AE). Jeżeli zaatakowana jest pojedyncza roślina, to można po zroszeniu wodą zamknąć ją w worku foliowym. W takich warunkach wiele roślin może pozostać przez kilka dni bez szkody, a szkodniki wyginą.
Ja u siebie miałam (na fasoli ozdobnej) i użyłam Polysect - działa.
Z tego co wiem, Nissorun to środek typowo przeznaczony do zwalczania przędziorków (jaja, larwy, nimfy) - na roślinie działa wgłębnie (tak jak i VERTIMEC zresztą) i wyższe jego dawki trzeba stosować przy licznym występowaniu szkodnika. Jeśli chodzi o Vertimec to chyba trzeba opryskiwać po zauważeniu szkodnika lub pierwszych objawów uszkodzeń (w zamknięciu).
udanej walki z przędziorkami, ich nie lubię najbardziej wiele roślin mi zjadły.
|
_________________ zapraszam
http://wredulowo.blogspot.com/
http://wredulowo.blox.pl/
a tu moja mały wątek http://maranciaki.pl/forum/viewtopic.php?t=9414 |
|
|
|
|
Haniaga
Użytkownik b. aktywny
Rangi dodatkowe:
Pomogła: 23 razy Dołączyła: 02 Sty 2012 Posty: 2224 Skąd: kampinos
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Śro 31 Paź, 2012 11:32
|
|
|
Dodając do postu Wreduli.
Dobrą wilgotność powietrza uzyskasz stawiając doniczkę na podstawce wypełnionej mokrymi kamykami.
Powinna się znaleźć w możliwie chłodnym miejscu.
Do zraszania używaj letniej wody. Przędziorki tego nie lubią (zraszania i wilgotnego powietrza).
Powodzenia
Pozdrawiam
Hania
|
|
|
|
|
Kropla
Użytkownik małomówny
Kraj:
Dołączyła: 10 Paź 2011 Posty: 87
Medale: Brak
|
Wysłany: Czw 01 Lis, 2012 22:40
|
|
|
Wciąż walcze o swoje kwiatuszki. Jedna z nich juz prawie w ogole nie ma liści, łodygi są jednak wciąż zielone. Pajęczynki zniknęły prawie cąłkiem po pierwszym psiknięciu przeciwrobakowym środkiem, ale potem te liście, ktore zostały, dostały czerwonych plamek opisywanych jako jeden z objawow bytowania przędziorka. Oberywam te umierające, psikam owadobójczo, psikam woda (nie na raz), podlewa, nawilażam powietrze, wietrzę mieszkanie i staram się nie trzymać kwiatow bliskow siebie ani blisko ciepła, ale niestety jedyne miejsce na nie w mieszkaniu to parapet nad grzejnikiem. Parapet jets na tyle gruby że się nie nagrzewa. Niestety na drugim kwiatku zauważyłam inne objawy przędziorka (różyczka ta jest chyba innej odmiany niż druga, ma troche inne liście) - liście się zaczęły zwijać. W ogóle ten kwiatek ma ich niesamowicie duzo, więcej niz kiedykolwiek i liście są wszystkie jakby skierowane ku dołowi. Oberwałam te, które się pzowijały i psikam oraz nawilżam je tak jak u drugiej roślinki. Zauważyłam na tej tez trochę białych i czerwonych kropek ale mniej, niz na drugiej i się nie rusząły. Pajęczyn brak i plamek też. mam nadzieję, że uda mi się je uratować.
|
|
|
|
|
Wredula
Użytkownik średnioaktywny
Kraj:
Wiek: 47 Dołączyła: 29 Paź 2009 Posty: 268 Skąd: Białystok
Medale: Brak
|
|
|
|
|
Kropla
Użytkownik małomówny
Kraj:
Dołączyła: 10 Paź 2011 Posty: 87
Medale: Brak
|
Wysłany: Pią 02 Lis, 2012 11:40
|
|
|
Odnosz wrażenie, że juz wszystkie przędziorki padły, tylko ich truchełka leżą na liściach i łodyzkach, ale dla pewności nadal psikam wszystkie liscie owadobójczo. Na różyczce różowej niestety wszystkie liście, które zostały mają czerwone plamki. Nie obrywam ich, ale podejrzewam, ze wkrótce same spadną. Nadal nawilżam.
|
|
|
|
|
Kropla
Użytkownik małomówny
Kraj:
Dołączyła: 10 Paź 2011 Posty: 87
Medale: Brak
|
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 15:20
|
|
|
Szczęśliwie na obu rozyczkach liście zaczęły masowo odrastać. Ale nie jestem pewna czy udało mi się pozbyć przedziorkow, gdyś nawet na nowiutkich lisciach pojawiają się zawinięcia, plamki, wybrzuszenia - ewidentnie niezwyczajne dla różyczek. Samych pasożytow nie widzę - mogą być za małe dla moich oczu. Psikam dalej antyowadowo, psikam też wodą. Zobaczymy co dalej.
|
|
|
|
|
Wredula
Użytkownik średnioaktywny
Kraj:
Wiek: 47 Dołączyła: 29 Paź 2009 Posty: 268 Skąd: Białystok
Medale: Brak
|
|
|
|
|
basica
Milczek
Kraj:
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 02 Sty 2012 Posty: 24
Medale: Brak
|
Wysłany: Pon 12 Lis, 2012 05:44
|
|
|
Wyczytałam gdzieś, że trzeba często zmieniać środki chemiczne przy walce z przędziorkiem, ponieważ mogą pojawić się odporne na preparat szczepy (podobno szybko się wtedy rozprzestrzeniają). Ostatnio miałam spory problem z wełnowcem (co prawda na storczyku), bardzo długo z nim walczyłam, w akcie desperacji obficie spryskałam go trutką (jedną z tych silniejszych, rozpuszczalnych w wodzie), owinęłam przezroczystym workiem (żeby światło docierało) i zostawiłam na 2-3 dni. Byłam przekonana, że zabije kwiatka, ten jednak nie dość, że przeżył, jest wolny od robali to jeszcze wypuścił pędy kwiatowe. Nie wiem co prawda, czy róża miniaturowa również będzie zadowolona z takiej metody, jednak jak będziesz już na skraju to możesz spróbować(choć na własną odpowiedzialność )
|
Ostatnio zmieniony przez basica Pon 12 Lis, 2012 06:08, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Kropla
Użytkownik małomówny
Kraj:
Dołączyła: 10 Paź 2011 Posty: 87
Medale: Brak
|
Wysłany: Wto 13 Lis, 2012 19:52
|
|
|
Chyba zbliżam się do skraju... kilka dni nie mogłam się zając kwiatkami i ten drugi, który mniej ucierpiał dziś już przypomina swojego braciszka... Stracił większość liście - zżółkły, były na nich plamy. Młodziutkie jeszcze czerwone liście też niektóre uschły. Część się pozwijała. Pourywałam i walczę dalej. Drugi kwiatek wygląda jakby dochodził do siebie. Przędziorków na żadnym nie widze... ale moga być za małe dla mnie.
|
|
|
|
|
Wredula
Użytkownik średnioaktywny
Kraj:
Wiek: 47 Dołączyła: 29 Paź 2009 Posty: 268 Skąd: Białystok
Medale: Brak
|
|
|
|
|
basica
Milczek
Kraj:
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 02 Sty 2012 Posty: 24
Medale: Brak
|
Wysłany: Śro 14 Lis, 2012 17:11
|
|
|
Jeszcze taki sposób znalazłam na innym forum: "Doniczkę włóż do worka foliowego i mocno zawiąż, żeby woda nie dostała się do środka.
Kubeł letniej wody i 2 patyki, jako położone na górze poprzeczki=trzymadła.
Obróć doniczkę do góry nogami, oprzyj na patykach i zanurz w letniej wodzie na 10 minut.
Podobnie działa prysznic ( woda letnia!).
Przędziorki, to pająki - potopią się.
Chemii / insektycydów - nie stosuj, bo miniatura to pewnie trzy-pięciomiesięczne,
ledwo ukorzenione i zminiaturyzowane, popędzone chemicznie różyczki- jednorazówki.
Koniecznie usuń im nasienniki, by nie eksploatować wątłych roślin."
Pamiętaj, że jeśli stosujesz zbyt dużo lub zbyt mocną chemię to możesz podtruć swoją roślinkę.
Życzę powodzenia
Pozdrawiam, Basia.
|
Ostatnio zmieniony przez basica Śro 14 Lis, 2012 17:12, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Kropla
Użytkownik małomówny
Kraj:
Dołączyła: 10 Paź 2011 Posty: 87
Medale: Brak
|
Wysłany: Czw 15 Lis, 2012 19:09
|
|
|
Basiu, moje kochane różyczki nie są prosto ze sklepu, mam je już kilka lat (chyba ze 2) i jakoś dotąd sobie żyły. Może faktycznie je podtrułam za mocno, już ich nie psikam antyrobakiem. Tylko podlewam i czekam. Jedna puściła nowe listki i wygląda odnawiająco, a druga, zobaczymy. Dodam, ze one od dawna nie kwitły więc nasienników nie mają, a jak mają to zawsze im obcinam.
|
|
|
|
|
Kropla
Użytkownik małomówny
Kraj:
Dołączyła: 10 Paź 2011 Posty: 87
Medale: Brak
|
Wysłany: Nie 18 Lis, 2012 14:02
|
|
|
hmm chyba się udało pokonać przędziorki. Przynajmniej na razie na to wygląda. Różyczki wypuszczają nowe listki, już nawet trochę ich jest, pojawiły się też pączki kwiatow. Niektóre liście jeszcze mnie niepokoją, ale obserwuję i uważam.
EDIT:
Niestety, przyjrzałam się dokładniej i znalazłam jednak stato przedziorkow na jednym lisciu wijących pajęczynkę już. Znowu psikłam.
|
Ostatnio zmieniony przez Kropla Nie 18 Lis, 2012 14:22, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
basica
Milczek
Kraj:
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 02 Sty 2012 Posty: 24
Medale: Brak
|
|
|
|
|
Kropla
Użytkownik małomówny
Kraj:
Dołączyła: 10 Paź 2011 Posty: 87
Medale: Brak
|
Wysłany: Pon 19 Lis, 2012 20:38
|
|
|
Basica dzieki, jeden z linkow mogłam obejrzec bez logowania. No cóż, zostało mi jeszcze sprobowac topienia i duszenia w folii... najgorsze, że w domu jestem jak nie ma już światła dziennego, a w nocnym w ogole nie widzę, co się na liściach dzieje. Zastanawia mnie też, dlaczego "moje" przędziorki są nie czerwone, a białe...
|
|
|
|
|
basica
Milczek
Kraj:
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 02 Sty 2012 Posty: 24
Medale: Brak
|
Wysłany: Wto 20 Lis, 2012 01:19
|
|
|
Też mnie kolor na początku zastanowił Wyszukałam przędziorka chmielowca. owocowca i głogowca. Różnią się kolorem. Ale może rzeczywiście diagnoza jest błędna. Cały problem z roślinkami zaczął się od muszek, tak? Może to małe białe co się pojawia to ich larwy?
Wydaje mi się jednak, że najlepiej by było gdybyś spytała się jakiegoś specjalisty na forum np.ogrodniczym Oni mają sporą wiedzę i chętnie się nią dzielą.
Pozdrawiam, Basia.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Ponieważ na forum pojawia się coraz więcej
materiałów, zdjęć, itp.,
proszę każdego, kto będzie miał jakiekolwiek zastrzeżenia odnośnie
naruszenia praw autorskich o kontakt ze
mną.
Postaram się jak najszybciej materiały tego typu usunąć lub jeśli to
będzie możliwe uzyskać zgodę na ich publikację.
Jednocześnie informuję, że administrator forum nie
odpowiada za treść wypowiedzi innych użytkowników,
a tym samym nie może być pociągany do odpowiedzialności za owe wypowiedzi.
maranta
|
| Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 35 |
|
|