Miejsce, które jest. |
Autor |
Wiadomość |
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Autor tematu Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Sob 03 Lis, 2007 17:52 Miejsce, które jest.
|
|
|
Tam jestem myślami, nikt mnie tu nie dorwie, tylko ja, grań i wiatr.Cudne miejsce, samotność jest czasami piękna, taka bezkresna otchłań, zniewalające piękno i ta cisza .Nikt nie woła, nie przerywa myśli, które krążą nieskrępowanie, tu mogę być sobą.
A tak swoją drogą jakby tak teraz na Orlą Perć bez raków i czekanów ? Też by było fajnie.Zapraszam koleżanki na miotłach, zrobimy sobie zlot.Taki paskudny mam nastrój po święcie zmarłych .Może mi przejdzie
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
Ostatnio zmieniony przez dom_Klary Nie 04 Lis, 2007 16:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
jaga48
Użytkownik średnioaktywny
Kraj:
Pomógł: 18 razy Dołączył: 13 Sty 2006 Posty: 297 Skąd: Ziemia Lubuska
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Nie 04 Lis, 2007 11:46
|
|
|
No to lecimy....
|
_________________ "Skądkolwiek wieje wiatr
zawsze ma zapach Tatr"
J.I.Sztaudynger |
|
|
|
|
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Autor tematu Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Śro 07 Lis, 2007 15:19
|
|
|
A my z koleżanką Jagą sobie nad przepaścią dyndamy, na koleżanki czekamy, a tu... cisza.Czyżby czarownic ubyło?Ostatek, Laurką i reszta z rozwianym włosem- na miotły i do nas.Ja to sobie tak podyndam do wiosny, może nie przymarznę?
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
|
|
|
|
jaga48
Użytkownik średnioaktywny
Kraj:
Pomógł: 18 razy Dołączył: 13 Sty 2006 Posty: 297 Skąd: Ziemia Lubuska
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Czw 08 Lis, 2007 10:47
|
|
|
A wiesz, jak pierwszy raz stanęłam na Krzyżnym (zd 1) to faktycznie włos mi się rozwiał, ale tez pogoda była pod "zdechłym Azorkiem". Szła burza od Wołoszyna, a w dól? O matko kochana!!!
Klaro, przez zimę bujać tam?? O nie.... Czarownice, spotkajmy się i pobujajmy... za rok... jesienią, ta wczesna. A może późnym latem raczej?...
Kocham łazęgę po górach, choć lata już nie te...
|
_________________ "Skądkolwiek wieje wiatr
zawsze ma zapach Tatr"
J.I.Sztaudynger |
|
|
|
|
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Autor tematu Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Pią 09 Lis, 2007 07:49
|
|
|
No ta Jaga trafił swój na swego.Uwielbiam Tatry, żuć bez nich nie mogę.Na Wołoszyna wlazłam od Bukowiny, przez Gęsią szyję .... , ale to też było dawno.Teraz jak smyrgam po grani, to też staram się być ostrożna, żeby mnie potem helikopterkiem nie przewieźli.Moja koleżanka, jak wychodzi w górki, zawsze dzwoni do TOPR-u i informuje, że mają być w gotowości, bo ona właśnie na Rysy.Doczłapuje się do Morskiego, zasiada w schronisku i czeka, czeka, czeka... .Lorneta w łapie i się rozgląda, potem pytanie-Kto na Mnicha?Jeśli jest takowy, to tłumaczy mu, aby szedł, bo w razie czego, to toprowcy już wiedzą, ze ona na Rysy idzie, a to do Mnicha niedaleko, więc przy okazji i jego zgarną.Mówie Ci, pociecha z niej okrutna.Jak właziłam w skałki od Ku dziurze kibicowała mi stojąc Pod Reglami (na tej plaskatej ścieżynce) z telefonem w ręku i informując mnie, że właśnie taki pan z nią rozmawia, że tam wprawdzie nie wolno, ale jak mam ochotę, to mogę iść, bo w razie czego ona ratowników już zaraz poinformuje, i za 3 godzinki będę z powrotem.
Uwielbiam góry, tam taka swoboda, ale fakt, rozsądek też ma znaczenie, nie warto ryzykować.Tak więc niestety, ale na tych skałach powisimy sobie kochana do wiosny.Dyndanie nie jest takie straszne,widoczki można sobie pooglądać, można pogadać, ponarzekać, dlaczego inne czarownice strefiły i do nas przyleciały .Świat widziany oczkiem ptaka jest piękny, będziemy jak te orły dyndać i dyndać i dyndać...
Chyba zgłupiałam , ale tęsknię też do placka po zbojnicku i herbatki po góralsku w knajpie "U Wnuka" w Bukowinie.Lubię ten klimat, gadki o wszystkim i o niczym prowadzone w takim tempie, że nawet ja mięknę.No, ale wzorem mojej koleżanki, możemy sobie takie wspaniałości przez telefonik zamówić, wytłumaczymy, że my sobie w samotności dyndamy i tylko nam tej herbatki brakuje .Acha i żeby nam kija przywieźli, ba zima mroźna będzie i niedźwiadki z braku innego pożywienia nas mogą skonsumować Już widzę misia, jak w gawrze moje biedne kosteczki ogryza .Mnie już skończył, teraz zabiera się za Ciebie.
Pozdrawiam, dyndamy sobie dalej
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
|
|
|
|
jaga48
Użytkownik średnioaktywny
Kraj:
Pomógł: 18 razy Dołączył: 13 Sty 2006 Posty: 297 Skąd: Ziemia Lubuska
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Nie 11 Lis, 2007 18:34
|
|
|
Moim ukochanym miejscem, do którego kieruję swe kroki zaraz po przyjezdzie,jest Dolina Małej Łąki, to przed nią , jej ciszą i ciepłym spokojem chylę czoło. Tam odpoczywam. Odpoczywam rownież w ciszy wrzesniowej na Grzesiu....Wolowcu...
Och, czy istnieje teleportacja???
http://img215.imageshack.us/img215/5411/maaje9.jpg
|
_________________ "Skądkolwiek wieje wiatr
zawsze ma zapach Tatr"
J.I.Sztaudynger |
|
|
|
|
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Autor tematu Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Nie 11 Lis, 2007 19:10
|
|
|
Jaga, zamknij oczy i ... .Widzisz Czerwone Wierchy, a czujesz wiaterek, jak smaga po grani?Leciutko, niczym zefirek kołysze smrekami? Szałasy i zapach owiec (zapach to chyba pomyłka?).Blask strumyków, delikatne odbicie w źródlanej wodzie kamieni, cudności powietrze, zachłystujesz się nim i słowa ks.Twardowskiego;Mało? Mało to 1/2 litra na dwóch.
Pozdrawiam i ... kocham nawet góralską muzykę. I piwo w schronisku też kocham .Nawet kocham Bigosową, jak mi tłumaczy, że niedźwiadek ma na mnie apetyt.Trudno się mówi, jak zwierzątko głodne, to co zrobić?A zejście do wodogrzmotów Mickiewicza?Ja tam nawet "Dziady" mogę przeczytać, jakoś łatwiej tam wieszcza trawię.
No nic, może kiedyś spotkamy się na szlaku, wariat w martensach, w zielonej kurtce to ja, acha, zawsze mam czerwone portki, a to dlatego, aby w razie czego malowniczo wyglądać w pozycji orła.
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
|
|
|
|
jaga48
Użytkownik średnioaktywny
Kraj:
Pomógł: 18 razy Dołączył: 13 Sty 2006 Posty: 297 Skąd: Ziemia Lubuska
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Pon 12 Lis, 2007 22:53
|
|
|
....widzę Czerwone Wierchy i widzę jeszcze coś, a własciwie kogoś, zaraz Ci opowiem.
Razu pewnego kiedy podchodziliśmy ( ja z mężem) pod Ornak, dał sie słyszeć piękny głos fletu... Zdziwienie... skąd tak wysoko muzyka?
Jesteśmy już na samej górze i nadal nic i nikogo nie widać, tylko cudna muzyka. Cudna to mało powiedziane! Idziemy dalej w kierunku Starorobociańskiego i .... nagle widzimy młodego mężczyznę w ogromnym kapeluszu z włosami długimi, kręconymi...
Wszystko stało sie jasne.
Młodzieniec wciąż grając poszedł w kierunku Błyszcza, a my na Starorobociański. Jakże długo było go słychać...wlaściwie słyszę go jeszcze...
Klaro, wierz mi, to było przepiękne zdarzenie.
|
_________________ "Skądkolwiek wieje wiatr
zawsze ma zapach Tatr"
J.I.Sztaudynger |
|
|
|
|
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Autor tematu Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Wto 13 Lis, 2007 15:20
|
|
|
Prowadziłam kiedyś grupę niepełnosprawnych na Rusinową Polanę (podejście, jak deptak w Sopocie), tłumaczę, że papież uwielbiał tą trasę, że tu tak pięknie.Musieli mi wierzyć na słowo, bo mgła jak cholera.Idziemy, idziemy, końca nie widać.Szlak niby widzę, ale skupiona jestem na przeliczaniu stadka, co by mi się ktoś nie zawieruszył.Opowiadam bajki, ale trwogę wyczuwam, ślisko ale maszerują, kula za kulą, plecaczek w plecaczek.Na Rusinowej była już śmietana, nic nie było widać, tylko beczenie owiec.Nabyli w bacówce oscypki i rozpełźli sie w niewiadomym kierunku, nie zwracając uwagi na moje wrzaski.Na Wołoszynie mnie było słychać.Pozbieraj stadko, jak oni już w amoku, bo Tatry już u stóp mają.Skoro im się udało wleźć na rusinową, to mapy wyciągają, że oni teraz w dolinę 5 stawów polskich zamierzają i tylko proszą, abym im towarzyszyła.Włosy na głowie mi sie uniosły, prawie kopelutek mi spadł.Nie dlatego, że oni tacy ambitni,tylko strategię musiałam opracować , aby ich wszystkich razem do kupy na dół sprowadzić.Przeliczywszy ponownie stadko, w pary kazałam się ustawić i grzecznie tym samym szlakiem co wleźliśmy, potulnie zleźliśmy .Dopiero przy autokarze towarzystwo zaczęło wątpić, że w dolinie 5 Stawów było.Tak więc, mgła sprzymierzeńcem się okazała, jak u Sabały, państwo płacą, państwo muszą wiedzieć.
Pozdrawiam, a w Tatrach śnieg, a u mnie deszcz i końca nie widać tej cmentarnej pogody.
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
|
|
|
|
Laura S.
Użytkownik aktywny
Kraj:
Pomogła: 1 raz Wiek: 53 Dołączyła: 11 Cze 2006 Posty: 475 Skąd: Kraków
Medale: Brak
|
Wysłany: Śro 14 Lis, 2007 18:56
|
|
|
Tak mi przypomniałaś Klaro... Idę korytarzem ,zamyślona i wpadam na chłopaka. Wystrachana, że mogłam mu przez gapiostwo krzywdę zrobić( był niewidomy) przepraszam i mówię,że niechcący bo Go nie zauważyłam. A On na to,że nie szkodzi bo On mnie też Innym razem dziewczyna, tez niewidoma pyta mnie -Pani Lauro jaka dzisiaj pogoda na zewnątrz? Ja jej na to ,że nie dość ,że zimno to jeszcze mgła potworna i w promieniu półtora metra nic nie widać. Na to Ona,z uśmiechem na dziobie- mgła to mnie rybka,zimno owszem,robi wrażenie
A ,żeby tak w temacie- pół roku miałam okazję (jako smarkula) mieszkać w Zakopanem . Nie ma takiej siły,żebym pamiętała gdzie i którędy łaziłam. Podziwiam ludzi,którzy doskonale orientują się w trasach. Ja pamiętam tylko,że na Gąsienicową było rzut beretem.
A tak całkiem poważnie, kiedyś kochałam góry. Potem zmieniło się to w lęk przed nimi,pojęcia nie mam dlaczego. Ale nadal fascynują,więc opowiadajcie dalej
|
_________________ "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś"
http://drutamidziabnieta.blogspot.com/ |
|
|
|
|
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Autor tematu Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Czw 15 Lis, 2007 07:43
|
|
|
Góry moje ,, góry, nasiąknięte wspomnieniami i marzeniami. Poranki zasnute podnoszącą się mgłą, zapach rosy, świerków i te barwy... niepowtarzalne, jedyne.Opustoszałe szałasy, samotne chaty, zapomniane ścieżki, wszystko dla mnie, tylko dla mnie , no, może jeszcze dla paru czarownic.
A może obudzimy rycerza pod Giewontem, mam do niego sprawę.Legenda mówi, że tam skarb zakopany, a ja tylko 50 groszy znalazłam, więc gdzie jest reszta?
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
|
|
|
|
ostatek7
Użytkownik średnioaktywny daglezjowa wiedźma
Kraj:
Wiek: 77 Dołączyła: 04 Paź 2005 Posty: 209 Skąd: z lasu czarownic
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Czw 15 Lis, 2007 09:12
|
|
|
Moja miotła jest już stara i zdarta. Nie poleci tak wysoko... Wiadomo - Łysa Góra (tylko dwa razy w roku) - to należy do obowiązków porządnej miotły, ale Rysy, Giewont, Czerwone Wierchy omija ona szerokim łukiem. Nad Krupówkami włącza dopalacz... nie i basta. - ląduje w Karkonoszach... Sto lat temu zakodowała sobie taka trasę i przyzwyczajeń nie zmieni. W Samotni zaparkuje cichutko w kąciku lub "zajezdni narciarskiej", pozwoli właścicielce wypić góralską herbatkę (tam też to podają), po czym, obydwie pokrzepione, poczłapią w górę do "Strzechy Akademickiej". Powspominają młodość (chmurną i durną), ubożuchne wigilie studenckie, bale sylwestrowe (w butach narciarskich), wielkanocne zjazdy (pługiem!) z Kopy... powzruszają się trochę, posmędzą, pogadają o ludziach gór i .... polecą (hm - chyba polezą) ścieżynką do Karpacza, zamykając starannie oczy, by nie widzieć Wanga pomalowanego farbą olejną...
Poważnie mówiąc - lubię Karkonosze. Górki, co prawda, niższe, za to mniej zatłoczone, cichsze i spokojniejsze... w sam raz dla zreumatyzowanych i sklerotycznych emerytów.
A na razie - pozdrowienia z daglezjowego lasu, w którym sztuczna górka ma 70 cm wysokości, więc wejście na jej szczyt nie nastręcza żadnych trudności.
|
_________________ http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/20936.html
http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/123835.html
|
|
|
|
|
iwi
Użytkownik aktywny
Kraj:
Rangi dodatkowe:
Pomogła: 21 razy Wiek: 47 Dołączyła: 19 Wrz 2005 Posty: 421 Skąd: Śląsk
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Czw 15 Lis, 2007 11:04
|
|
|
Pozwólcie, że "nieczarownica" wtrąci kilka słów.
Ostatku masz rację, że Karkonosze są mniej zatłoczone. Przynajmniej były
parę lat temu. W Szklarskiej Porębie byliśmy z mężem zaraz po ślubie.
To był koniec września/początek października, piękna ciepła jesień.
Wjechaliśmy na kopę wyciągiem, dalej na Śnieżkę już na piechotę. A szczyt tonął w chmurach. To było uczucie - być w chmurach.
Piękne te Karkonosze. A największe wrażenie zrobił na mnie widok
ze Śnieżnych Kotłów. Tu wiatr czuje się całym ciałem, a powietrze takie,
że człowiek aż mocniej go wciąga do płuc. Aż trochę zatęskniłam...
I śmiem twierdzić, że szlaki należą do najlepiej oznaczonych. Tu nie sposób się zgubić.
Ale z tym, że to góry dla emerytów to Ostatku się nie zgodzę. Dla wysportowanych emerytów to jak najbardziej
|
Ostatnio zmieniony przez iwi Czw 15 Lis, 2007 11:08, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Autor tematu Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Czw 15 Lis, 2007 15:26
|
|
|
Ja jednak tatrzański ludek jestem.Porównywać można wszystko, Szczyrk z Karpaczem w jednej parze, Świnica z Babią, ale to ja w Tatrach szarotki widuję, dziewięciosił podziwiam i z wiatrem na Rysach gadam.Przestrzeń przede mną cudowna, chmury mam u stóp, błękit nieba nade mną, a nisko... .wędrowcy, patrzą w górę, chyba orła szukają , oni przez lornetę na mnie zerkają, , może spadnę i niczym ptak do nich podfrunę .Ale... ja się mocno trzymam, do grani niczym pijawka jestem przylepiona.Mam tylko jeden problem, jak tu zleźć i do Wnuka na herbatkę z dopalaczem iść?
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
|
|
|
|
jaga48
Użytkownik średnioaktywny
Kraj:
Pomógł: 18 razy Dołączył: 13 Sty 2006 Posty: 297 Skąd: Ziemia Lubuska
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Pon 19 Lis, 2007 18:52
|
|
|
ostatku7 - jam tez emerytka, ale nic to, łeb w łeb, noga w nogę ze znacznie mlodszymi i nikt nie powie ile mam lat....
Tatry jesienią są już spokojne,a przynajmniej znacznie cichsze niż w czasie wakacji.
Karkonoskie "pagórki" zostawiam sobie na lata jeszcze późniejsze
Trza kupić miotłę....
|
_________________ "Skądkolwiek wieje wiatr
zawsze ma zapach Tatr"
J.I.Sztaudynger |
|
|
|
|
ostatek7
Użytkownik średnioaktywny daglezjowa wiedźma
Kraj:
Wiek: 77 Dołączyła: 04 Paź 2005 Posty: 209 Skąd: z lasu czarownic
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Wto 20 Lis, 2007 07:57
|
|
|
Jga48, dobra kobieto, co ja gadam - cudowna kobieto... dzięki. Przez kilka dni myślałam, że "ostał mi się" tylko deptak w Ciechocinku, a na truchtanie w tłumie "młodych inaczej" ochoty nie mam żadnej... dzięki Tobie wierzę, że jeszcze kiedyś przejdę ukochanym szlakiem....
PS - tak, tak... miotłę trza kupić... jest to narzędzie bardzo przydatne... ba, często niezbędne...
|
_________________ http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/20936.html
http://ostatek7.fotosik.pl/albumy/123835.html
|
|
|
|
|
dom_Klary
Użytkownik b. aktywny Prowence
Kraj:
Autor tematu Pomogła: 42 razy Dołączyła: 17 Maj 2007 Posty: 1790 Skąd: Warszawa
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Pią 23 Lis, 2007 17:59
|
|
|
A nie mówiłam, że na na miotle najfajniej?Lekko, łatwo i przyjemnie.Tak lubię, bo byle co pod nogami się nie pęta.
Tatry kocham o każdej porze roku, w deszczu, śniegu, słońcu.Wędrówka szlakiem, to taniec z obłokami, przynajmniej nikt paluszków nie podepcze, a jakie zadowolenie po powrocie w cywilizację i spojrzenie w błękit nieba, byłam tam. . I, Tośka, jeszcze tam będę:cmooook:
|
_________________ http://domklary.com/
https://www.facebook.com/DomKlary |
|
|
|
|
jaga48
Użytkownik średnioaktywny
Kraj:
Pomógł: 18 razy Dołączył: 13 Sty 2006 Posty: 297 Skąd: Ziemia Lubuska
Medale: 1 (Więcej...)
|
Wysłany: Pon 26 Lis, 2007 11:18
|
|
|
Ech ostatku, rówieśnico, deptak w Ciechocinku zostaw na stare lata....
A na dziś? Cały rok , dzień po dniu, robię spacery ze swoją rudą, spacery takie po 8-10km. jedynie deszcz ulewny może nam przeszkodzić.bo mrozu to my się nie boimy!
Dużo jeżdzę na rowerze, to wspaniała sprawa, a jaka kondycja? Chyba nie muszę mówić....
Tak więc w góry, na miotle czy bez zawsze się piszę!
|
_________________ "Skądkolwiek wieje wiatr
zawsze ma zapach Tatr"
J.I.Sztaudynger |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Ponieważ na forum pojawia się coraz więcej
materiałów, zdjęć, itp.,
proszę każdego, kto będzie miał jakiekolwiek zastrzeżenia odnośnie
naruszenia praw autorskich o kontakt ze
mną.
Postaram się jak najszybciej materiały tego typu usunąć lub jeśli to
będzie możliwe uzyskać zgodę na ich publikację.
Jednocześnie informuję, że administrator forum nie
odpowiada za treść wypowiedzi innych użytkowników,
a tym samym nie może być pociągany do odpowiedzialności za owe wypowiedzi.
maranta
|
| Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 29 |
|
|